Ogłoszeniowy savoir-vivre czyli jak kupować lokalnie, żeby nie doprowadzić sprzedawcy do szaleństwa



Ogłoszeniowy savoir-vivre czyli jak kupować lokalnie, żeby nie doprowadzić sprzedawcy do szaleństwa

Zaglądasz na portal ogłoszeniowy i szukasz swojego upatrzonego przedmiotu w okazyjnej cenie. Znajdujesz, piszesz i ustalasz szczegóły. Tak to powinno wyglądać. Jak więc dogadać się ze sprzedającym i do niczego go nie doprowadzić (oprócz sprzedaży, rzecz jasna)? O tym przeczytasz poniżej. Sprawdź nasze rady i koniecznie je zastosuj.

1. Nie targuj się do przesady

Jedną z największych bolączek osób sprzedających używane przedmioty na portalach ogłoszeniowych jest targowanie się aż do przesady. Kto z nas nie dostał wiadomości w stylu „50 zł i jestem dzisiaj” (w przypadku przedmiotu, który kosztuje 100 zł) albo „mam tylko 500 zł, jestem samotną matką, niech mi pan sprzeda” (a tymczasem Ty wystawiłeś smartfon wart 3 000 zł za 2 500 zł…). To już klasyka portali ogłoszeniowych i choć została dogłębnie wyśmiana w wielu miejscach w sieci, niestety ciągle się powtarza.

I my też powtórzymy: nie targuj do przesady. Sprzedający wyznaczył najprawdopodobniej cenę, która odpowiada wartości przedmiotu, i nie pójdzie na to, by sprzedać go nagle za połowę. Zresztą, czy w sklepie też byś składał takie propozycje? Pamiętaj, że kiedy ktoś sprzedaje używany przedmiot, zazwyczaj i tak znacznie obniża jego cenę w porównaniu do faktycznej wartości. Na portalu kupujesz okazyjnie i płacisz o wiele mniej, niż zapłaciłbyś w sklepie. Po prostu.

Co innego, gdy sprzedający już sam zaznacza, że cena jest do negocjacji. Ale to też wcale nie znaczy, że od razu możesz proponować obniżenie jej aż o połowę. W dobrym zwyczaju wypada jedynie negocjować o kilka, maksymalnie kilkanaście procent, a nie połowę.

2. Zapomnij o barterze

Skoro ktoś wystawił ogłoszenie o sprzedaży, raczej nie skusi się na ofertę wymiany konsoli za 15 kilo ziemniaków czy starego laptopa marki no name (a takie oferty się pojawiają!). I to jest bardzo poważna sprawa. Niestety, często się zdarza, że wystawiamy przedmiot, na przykład komputer i dostajemy coraz bardziej absurdalne propozycje wymiany. A dlaczego masz chcieć wymienić nowy sprzęt za laptop sprzed ponad 6 lat ze znacznie słabszymi parametrami? Pamiętaj, że jeśli chcesz dokonać wymiany, przejrzyj oferty ze słowem „wymiana/zamienię/wymienię/zamiana” lub kategorię „Zamienię”. Jeśli ktoś publikuje swoje ogłoszenie jako „Sprzedam”, na pewno z Twojej oferty wymiany nie skorzysta.

3. Kto pierwszy, ten lepszy

Pamiętaj, że kto pierwszy, ten lepszy. Nie wypada najpierw oferować się, że się kupuje, a potem nagle prosić o odłożenie na miesiąc. To nie tylko niekulturalne i oznacza brak szacunku dla sprzedającego, ale też sprawia, że sprzedający przestaje Cię poważnie traktować. Następnym razem w ogóle nie weźmie Twojej oferty pod uwagę. Otrzymasz swój produkt, jeśli tylko zgłosisz się po niego odpowiednio szybko. Pamiętaj więc o tym, jeśli kiedyś będziesz chcieć „zarezerwować” przedmiot. To, że napiszesz, że jesteś zainteresowany, nie oznacza automatycznie, że przysługuje Ci taka możliwość jak rezerwacja. Oczywiście, zdarza się, że sprzedający się na to zgodzi, ale raczej w przypadku mieszkania lub samochodu niż stolika.

4. Nie testuj cierpliwości sprzedawcy

Dziwne wiadomości, które otrzymują sprzedający, często lądują potem w social mediach. Jeśli nie chcesz też tam wylądować, nie pisz dziwnych rzeczy w stylu „czy ten samochód był święcony przez księdza, bo ja nieświęconego nie kupię”. Jeśli to dla Ciebie naprawdę bardzo istotne, chyba nie ma problemu, byś samochód po zakupie poświęcił już we własnym zakresie, prawda? A święcenie to tylko jedna z rzeczy, o których można przeczytać w odpowiedziach od potencjalnych zainteresowanych. Nietypowych propozycji naprawdę nie brakuje – a przecież dla sprzedającego liczy się jedno: by znaleźć osobę chętną do zakupu. A co ta osoba zrobi z jego przedmiotem, zależy już później tylko od niej.

5. Nie zadawaj oczywistych pytań

Najpierw przeczytaj dokładnie treść ogłoszenia, potem zadawaj pytania. Nie pytaj o rzeczy, o których jest mowa w ogłoszeniu, bo to zwyczajnie lekceważące. Szanuj jego czas i to, że go poświęcił na dokładne opisanie przedmiotu. Najpierw przeczytaj, co napisał, a jeśli nie znajdziesz w opisie odpowiedzi na swoje pytanie, dopiero wtedy je zadaj.

I druga ważna kwestia: jeśli już o coś pytasz, rób to rozsądnie. Nie podsyłaj wymiarów lub zdjęć swojego mieszkania z pytaniem, czy wybrana kanapa się w nim zmieści. Nie podsyłaj zdjęcia stopy z pytaniem, czy buty będą na nią pasować. Sprzedający nie jest jasnowidzem. On wie, jak dany przedmiot wyglądał u niego, ale nie jest w stanie przewidzieć, czy u Ciebie będzie dokładnie tak samo. I ma do tego pełne prawo, a Ty brzmisz niepoważnie, zadając takie pytania. Znacznie lepiej zrobisz, po prostu umawiając się na oglądanie przedmiotu na żywo.

6. Nie negocuj na „horom curke”

Ile razy czytaliśmy o matkach, które liczyły na znaczną obniżkę ceny lub wręcz gratis tylko dlatego, że mają chorą córkę lub córkę influencerkę?

Tymczasem sprzedającego nic nie obchodzi, co dolega Tobie lub Twoim bliskim. On już ustalił określoną cenę na produkt i za nią właśnie zamierza go sprzedać. Nie próbuj więc wzbudzać litości i żebrać o zniżki, których i tak nie dostaniesz.

Postaw się też w sytuacji sprzedającego i wyobraź sobie, że odkąd wystawiłeś ogłoszenie, ciągle otrzymujesz bezsensowne oferty od osób, które negocjują na „horom curke” i na „jestem zaraz, ale kupię za 20% ceny”. W pewnym momencie można się naprawdę zniechęcić do sprzedawania przez internet.

Coraz więcej osób w reakcji na tego typu zachowania wystawia produkty w o wiele wyższych cenach, żeby potem nie dostawać zbyt niskich propozycji.

7. Dostosuj się do sprzedającego

Sprzedający zazwyczaj konkretnie określa, co zamierza zrobić: sprzedać przedmiot, zamienić za inny lub że dopuszcza możliwość zarówno sprzedaży, jak i zamiany. W każdym z tych przypadków musisz się dostosować do jego oczekiwań. Jeśli napisał, że sprzeda, to bierze pod uwagę tylko wymianę przedmiotu za gotówkę i nic innego. Jeśli chce się zamienić, najpewniej w opisie określił, za co konkretnie się wymieni. Oznacza to, że bez sensu jest proponować coś diametralnie innego.

Jeśli natomiast określił, że sprzeda lub zamieni – w takim przypadku możesz z nim negocjować i wybrać tę opcję, która obie strony satysfakcjonuje najbardziej. Idealnie by było, gdyby obie strony się dostosowały do swoich oczekiwań – i do tego warto dążyć. W ostateczności jednak sprawa wygląda tak, że przewagę ma sprzedający. Jeśli zaproponujesz bezsensowe warunki, nie przystanie na nie, a przedmiot sprzeda komuś innemu. I właśnie na tym to polega.

8. Nie ciesz się, że elektronikę sprzedaje kobieta

I jeszcze jedna ważna sprawa. Słyszymy czasami od użytkowników portali ogłoszeniowych, że kobiety sprzedające na nich elektronikę dostają jeszcze więcej bezsensownych ofert zamiany za bezwartościowe przedmioty czy zbyt dużej obniżki cen. Jeśli więc widzisz, że Twoją upatrzoną konsolę lub laptopa sprzedaje kobieta, nie ciesz się. Być może ktoś inny korzysta z jej konta, być może oddeleguje partnera lub brata do rozmów, a może po prostu fantastycznie się zna na elektronice. W każdym z tych przypadków na pewno nie da się oszukać. Zresztą, coraz więcej kobiet programuje, zajmuje się informatyką i ma dużą wiedzę na temat elektroniki.

9. Bądź kulturalny

Na sam koniec dodamy jeszcze, że w internecie, jak w życiu, obowiązują także zasady dobrego wychowania. Zachowuj się więc wobec ludzi w sieci dokładnie tak samo, jak zachowujesz się wobec pracowników sklepów, które odwiedzasz i ludzi, których spotykasz w windzie. Podstawowa kultura jest niezbędna także w sieci.

Zwracaj też uwagę, w jaki sposób piszesz do sprzedającego. W dobrym tonie jest użyć „dzień dobry” i „do widzenia” oraz słów takich jak „proszę”, „przepraszam”, „dziękuję”. Nie krzycz, nie rozkazuj i nie pisz równoważnikami zdań. Jeśli otrzymasz odpowiedź, podziękuj za nią. Nie zostawiaj wiadomości bez odpowiedzi. Zadbaj też o poprawność ortograficzną swoich wiadomości – w sieci istnieje wiele narzędzi, za pomocą których sprawdzisz, czy Twoja wiadomość jest całkowicie poprawna. I to naprawdę wystarczy, by nie irytować ogłoszeniodawcy i nie zmuszać go do mozolnego odcyfrowywania Twojej wiadomości.

Czy teraz już wiesz, czego nie należy robić na portalach ogłoszeniowych? Podsumowując, szanuj czas i warunki wyznaczone przez sprzedającego, a na pewno się dogadacie i nie doprowadzisz go do szaleństwa. W końcu o to przecież chodzi, prawda? Szanuj sprzedającego tak samo, jak chcesz, by on szanował Ciebie, nie trać jego czasu i nerwów na zbędne wymysły, a wtedy na pewno nie raz kupisz coś na portalu ogłoszeniowych w superkorzystnej cenie. Nie zniechęcaj sprzedających do korzystania z portali ogłoszeniowych, jeśli chcesz korzystać z wyjątkowych ofert.

A teraz wyposażony w tę wiedzę sprawdź najnowsze ogłoszenia na Podkarpackie.online: https://podkarpackie.online/ogloszenia

Powrót do listy

Komentarze do artykułu: Ogłoszeniowy savoir-vivre czyli jak kupować lokalnie, żeby nie doprowadzić sprzedawcy do szaleństwa


Gość | 13 sierpnia 2019, 19:35

Olx fajną ostatnio kampanię zrobiła na ten temat :)


Dodaj komentarz:


Chcesz coś sprzedać lub zaoferować?
Dodaj darmowe ogłoszenie!